Z tego co słyszałem parę lat temu to Paternostery miałybyć demontowane ze względu na wysokie niebezpieczeństwo. Jak to się skończyło?
Zgadza sie windy typu Paternoster zostaja pomalu wycofywane i zastepowane sa przewaznie przez dwie windy w tym jednym duzym szybie windy."Moja" ta w Niemczech jezdzi tylko dlatego,ze znajduje sie w budynku panstwowym i jest przewaznie uzywana tylko przez pracownikow tego urzedu i co dwa lata dostaje specjalne przedluzenie przez UDT na nastepny okres dwoch lat.Owszem zdarzaja sie awarie choc bardzo rzadko ale tylko przez glupote uzytkownikow np. malarz wchodzi z trzymetrowa drabina do srodka mysli,ze sie zmiesci i nastepuje blokada Paternosta i wyrwanie tylnej sciany kabiny.Albo dwoch smialkow niechcialo sie wysiasc na danym przystanku i postanowili pozostac w kabinie jezdzac na okraglo.Zeby chociaz stali spokojnie przy okreznym przejezdzie to by sie nic nie stalo ale zaczeli sie bujac i kabina na dole wyleciala ze swojego prowadzenia.Najedli sie strachu a nam przybylo duzo pracy przy dolnych prowadnikach kabiny.Tak poza tym to moim zdaniem te windy sa bezpieczne, tylko nie odpowiadaja dzisiejszym Europejskim normom.
jakie zabezpieczenia stosuje się w takich urządzeniach?
Nie ma tego za duzo i to jest problem.Jednym z zabezpieczen jest przy podlodze kabiny prog podlogi kabiny(listwa na zawiasach) z kontaktem obwodu bezpieczenstwa ,ktory sie podnosi w razie przykleszczenia kabina i ...Paternosta staje.Drugim waznym zabezpieczeniem jest moim zdaniem /mozna go nazwac czujnikiem/ wylacznik,ktory reaguje na nie rytmiczna prace windy np.zakleszczenie dachu kabiny przez drabine z progiem podestu na danym przystanku.Jak wiadomo Paternosta porusza sie z jednakowa predkoscia i ten wylacznik reaguje na kazde ( zakleszczenie) lub spowolnienie kabiny.Wierzcie mi to funkcjonuje juz 55 lat.Oczywiscie sa tez wylaczniki przy lancuchach na kolach naciagajacych-napinajacych lancuchy na wypadek gdy lewa lub prawa strona za bardzo sie wydluzyla lub na wypadek zerwania lancucha .O napedzie-silniku moge powiedziec tylko,ze chodzi jak szwajcarski zegarek-cicho i rytmicznie.Podstawa dobrej eksploatacji Paternosta jest jej dobra konserwaja( smarowanie pedzlem),ktora przeprowadzam 6 razy do roku. na spolke z kolega bo w pojedynke tej windy nie da sie konserwowac.A co ciekawe prowadnice kabiny sa z drzewa i musza naprawde byc regularnie smarowane w przeciwnym razie gdy jest brak smarowanie Paternosta porusza sie nierytmicznie i wylacznik-czujnik zadziala i jest awaria!
a z jaką prędkością jeździ to cudo ? 0.3 m/s czy wolniej?
Pozdrawiam
Masz racje ,przewaznie winda Paternoster porusza sie z ta 0,3 m/s predkoscia .Chociaz dopuszczalna predkosc z jaka moga sie poruszac ma sie wachac od: 0,20 m/s do 0,40 m/s.Ale moja ,ktora ja mam w konserwacji wraz z moim kolega porusza sie z 0,30 m/s.
mimo tak powolnej pracy urzadzenie zapewnia duzo wieksza przepusowosc od klasycznej windy. Z tego co się orientuje to nie mozna juz zamontowac nowego paternostera. Wszystkie ktore chodzą są juz leciwe i dopuszczone do uzytku na bardzo starych zasadach.
Dzisiaj wlasnie robilem konserwacje na "Paternoster" i dopero teraz zauwazylem,ze jestesmy z tego samego rocznika ( 1958 ) tylko z ta roznica ,ze w Paternoster wszystko chodzi jak w szwajcarskim zegarku a u mnie pomalu wszystko "nawala".Miasto zastanawia sie nad wylaczeniem windy z ruchu ze wzgledu na niebezpieczenstwo i nie dzisiejsze standarty.Szkoda by bylo.Ciekawe,czy stalo by to jako muzeum czy tez czeka go przebudowa lub rozbiorka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum